Close

II wojna światowa – czarne rozdziały w historii świata, upiorne wspomnienia, do dzisiaj żywe, do dzisiaj bolesne, do dzisiaj szokujące. Upływa czas, a ludzkość wciąż nie może się otrząsnąć, wciąż ma przed oczyma zniszczone miasta, w uszach świst bomb i kroki wroga. Tyle się wtedy działo – rozpacz, głód, choroba, śmierć. Wszędzie śmierć. W tym chaosie, zarzewiu walki i cierpienia jest jednak oko cyklonu, w którym panuje pozorna, przyprawiająca o ciarki cisza. Wieś… Wsi spokojna i wesoła! Co jednak dzieje się w środku puszczy? Co inni ludzie zgotowali małemu chłopcu…?

Dziecko wojny, które rodzice chcieli uratować… Co lepsze, śmierć w komorze gzowej, czy wygnanie…? Nie ma czasu, nie ma czasu na wybory, trzeba zaryzykować:

Uważano go za przybłędę, Cygana lub Żyda, a udzielanie schronienia Cyganom i Żydom, zamykanym w gettach i obozach zagłady, narażało jednostki i społeczności na najsroższe kary ze strony Niemców.

Wioski w tej okolicy były zapomniane przez wieki. Niedostępne, położone daleko od ośrodków miejskich, znajdowały się w jednym z najbardziej zacofanych obszarów Europy Wschodniej. Nie istniały tam szkoły i szpitale, nie znano elektryczności, a mosty i brukowane drogi stanowiły rzadkość. Mieszkańcy niewielkich osad żyli tak samo jak ich przodkowie. Wioski toczyły waśnie o dostęp do rzek, lasów i jezior. Jedynym prawem było prastare prawo silnych i bogatych do narzucania swojej woli słabym i ubogim.

Jerzy Kosiński w swojej niezwykle kontrowersyjnej powieści Malowany ptak pokazuje, że cierpienie, tortury i zwyrodnienie można znaleźć nie tylko w obozie zagłady. Czego doznaje żydowskie dziecko z rąk wieśniaków? Jest bite, głodzone, zastraszane. Wieszane nad psem, który chce rozerwać świeże ludzkie mięso. Szykanowane, upokarzane. Widzi jak kobiecie roztrzaskują butelkę w pochwie. Zostaje zakopane w ziemi i atakowane przez ptaki. Traci mowę. Nie ma już słów, by opisać ten koszmar…

Pytanie: po co zmyślać taką historię? Po co w ramach bolesnej II wojny światowej ukazywać jeszcze jedno cierpienie dziecka…? Jest jednak ważniejsze pytanie: po co dawać do zrozumienia, że te wydarzenia to… autobiografia…? Kosiński swoją opowieścią z piekła rodem zranił wielu ludzi. Joanna Siedlecka podaje w książce Czarny Ptasior, że autor Malowanego ptaka faktycznie podczas wojny był ukrywany w owych wioskach, ale mieszkańcy okazali mu wiele miłosierdzia i dobroci. Ukrywali go wraz z rodzicami, dawali jeść, Kosiński prowadził w miarę normalne życie jak na te czasy. A jednak. W książce opisał wszystkich mieszkańców, po imieniu, zamieniając ich nie tylko w głupich wieśniaków, ale także oprawców, jakich sami esesmani by się nie powstydzili!

Scena: bohaterowie książki przychodzą na spotkanie autorskie z Kosińskim. Pytają: dlaczego? Dlaczego tak ich ośmieszył, sponiewierał, za okazaną pomoc. Kosiński nie chce ich widzieć. Rozmawiają zaledwie chwilę z jego żoną.

Scena: niektórzy mieszkańcy wiosek twierdzą, że polnymi drogami przejeżdżała limuzyna z Kosińskim w środku. Co chciał zobaczyć? Co myślał i czuł?

Malowany ptak to nie jest autobiografia. Sam Kosiński to potwierdził. To fantazja, która dała mu sławę, ale za wysoką cenę. Fala kontrowersji, pretensji, żalu, oskarżeń. I fascynująca, niezwykła książka, która na zawsze pozostanie w umyśle czytelnika. Nawet po wielu latach…

Danuta Awolusi

Rocznik 86`. Pisarka, copywriterka, wokalistka Gospel.